Sesja narzeczeńska w lesie. Intymność. Cisza. Piękne światło. To był strzał w dziesiątkę. Sabina i Bartek są przyrodnikami i nie mogłam sobie wyobrazić lepszego miejsca. Podczas sesji bardzo nie lubię się spieszyć. Nie określam restrykcyjnie czasu jaki spędzimy podczas zdjęć.

Dobrze jest zatrzymać się i wsłuchać się w las. Po chwili można zobaczyć dużo więcej. Dostrzec to czego byśmy nie zważyli, pędząc przed siebie szukając idealnych miejsc. To spotkanie o tyle było niezwykłe, że dało mi też inną perspektywę. Perspektywę przyrodnika, który patrzy zupełnie inaczej na las.