Z Martyną spędziłyśmy miłe jesienne popołudnie. Słońca było tego dnia niewiele ale myślę, że historia może być jeszcze ciekawiej przedstawiona, kiedy światło tylko delikatnie wydobywa postacie z mroku.

Rozmawiałyśmy dużo o szkole, jako, że jestem także nauczycielem bardzo mnie interesują te tematy. Dziewczyny chodzą do szkoły Waldorfskiej, która wcześniej miała miano szkoły eksperymentalnej. Pedagogika Rudolfa Steinera wspiera naturalny rozwój dziecka, kładąc nacisk na umiejętności manualne i artystyczne. W klasach nauczania początkowego nie ma standardowych ocen, jest ocena opisowa.

Sprawna dłoń, to podstawa prawidłowego rozwoju mózgu, a tym samym myślenia. Zawsze śmieszył mnie argument, który słyszałam, że nie rysuje/maluje/nie szyję ponieważ nie będę artystą, to mi nie jest potrzebne. Zrównoważony rozwój dziecka powinien wg mnie polegać na tym, że na równi z matematyką, polskim i językami obcymi kształtujemy również zdolności manualne, artystyczne, muzyczne, a nawet kulinarne, taneczne czy teatralne. Kreatywne myślenie przecież przydaje się w wielu dziedzinach, nie tylko w świecie sztuki.

Szkoły alternatywne na pewno nie są doskonałe, żadna szkoła nie jest. Ale to co jest ważne, to postrzeganie dziecka, ucznia jako przede wszystkim indywidualnej jednostki, mającej prawo rozwijać się we własnym kierunku. Martwi mnie nacisk jaki wywiera się na dzieci, w kierunku zdobywania ocen, które mają się przekładać na wysokie średnie. Od najmłodszych lat wpaja się młodym ludziom, że uczymy się dla ocen i wyników na egzaminach, nie dla siebie, dla zaspokojenia naszej ciekawości. Nie w kierunku, który nas interesuje, ale jaki wydaje się przyszłościowy.

Bardzo długo rozmawiałyśmy. I tak minęło nam całe popołudnie, aż się ściemniło. A w międzyczasie dziewczyny upiekły wspaniałą tartę. Gotowanie to świetny sposób na spędzenie wspólnego czasu z dzieckiem. Kto nie gotował razem z mamą w dzieciństwie? Wyrabianie ciasta, krojenie, obieranie. Tyle ćwiczeń dłoni naraz !

Martyna na Instagramie to Matka na bosaka